
Farmacja to nie tylko apteka
Magister farmacji Wojciech Ziółkowski - w branży farmaceutycznej jest obecny od prawie 12 lat i w tym czasie znacznie rozwinął swoje zawodowe umiejętności, a zdobytą wiedzą i doświadczeniem chętnie dzieli się również w sieci. Życie farmaceuty to jednak nie tylko apteka. Dzieląc czas pomiędzy życiem zawodowym a rodzinnym, Wojciech Ziółkowski znalazł chwilę, by opowiedzieć, jak zaczynała się jego kariera, dlaczego wybrał zawód farmaceuty i czym jeszcze może zajmować się farmaceuta, nie pracując za pierwszym stołem.
Dzień dobry Panie Wojciechu. Na początek może opowie Pan kilka słów o sobie?
Dzień dobry. Jestem absolwentem Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy, który ukończyłem w 2012 roku i od tego czasu pracuję nieprzerwanie jako farmaceuta w aptece otwartej. Od 2014 roku pracuję również jako redaktor treści medycznych dla różnych portali pisząc artykuły o tematyce medycznej. Dodatkowo jestem kierownikiem działu farmacji w centrum okulistycznym w Bydgoszczy a także od 2015 roku aktywnie udzielam się w Pomorsko-Kujawskiej Izbie Aptekarskiej jako członek komisji rewizyjnej.
A jak zaczęła się Pana kariera farmaceuty? Dlaczego akurat ten kierunek?
Już w gimnazjum moje zainteresowania skłaniały się ku naukom ścisłym takim jak biologia czy geografia, ale dopiero w szkole średniej pokochałem chemię, która była moim zdecydowanym faworytem wśród szkolnych przedmiotów. Dlatego też wybierany kierunek studiów musiał mieć silne powiązanie z tą tematyką. A ponieważ farmacja dawała największą możliwość rozwinięcia kariery zawodowej, więc wybrałem właśnie ją- co jak się później okazało, było najlepszym z możliwych wyborów, ponieważ to właśnie na tych studiach poznałem moją przyszłą żonę.
Co najbardziej ceni Pan w tym zawodzie? Czy praca w aptece może dawać satysfakcję?
Jak najbardziej. Teraz nawet bardziej niż wcześniej. Kilka, czy kilkanaście lat temu można było mieć pewne wrażenie, że praca w aptece ogranicza farmaceutę do zwykłego sprzedawania leków, tak jak są przepisane na recepcie, choć jest to tylko część prawdy. Pacjenci często przychodzą do apteki z całym spektrum problemów- od banalnych po naprawdę poważne. Dobry farmaceuta musi się orientować praktycznie w każdej dziedzinie medycyny by móc dobrze zaopiekować się swoim pacjentem. Wymaga to od nas ciągłego i ustawicznego kształcenia co jest dodatkowym czynnikiem motywującym w tej pracy.
Ale tak jak mówiłem, w ostatnim czasie farmaceuci dostali nowe uprawnienia takie jak szersze możliwości wystawiania recept czy wykonywanie szczepień ochronnych (choć chwilowo zawieszone). Takie możliwości wzmacniają tylko prestiż zawodu farmaceuty a nie zapominajmy, że w niedalekiej przyszłości powinno się wprowadzić opiekę farmaceutyczną z prawdziwego zdarzenia. Dodatkowo z Ministerstwa Zdrowia dochodzą głosy o kolejnych uprawnieniach jak na przykład możliwość prolongowania recept dla pacjentów. Po wielu latach w końcu dostrzeżono ogromny potencjał, który drzemie w farmaceutach co pozwala z optymizmem patrzeć na przyszłość tego zawodu. Choć już teraz pomoc pacjentom może dawać ogromną satysfakcję z wykonywania tego zawodu.
Panuje stereotyp, że farmaceuta to poważny Pan w białym fartuchu. Czy w pracy w aptece zdarzają się również zabawne momenty?
Oczywiście. Zdarzają się nawet dość często. Moją ulubioną jest chyba dialog, jaki nastąpił z pacjentem:
- Czy ma Pan jakąś wlewkę doodbytniczą?
- Enema
- Jak nie ma to trudno
Ta gra słów jest dla mnie tym śmieszniejsza, że zdarzyła mi się już dwukrotnie :-)
Wiem, że jest Pan nie tylko farmacutą, ale także autorem wielu publikacji o tematyce medycznej. Czy może nam Pan o tym opowiedzieć?
Jak wspomniałem, redagowaniem tekstów medycznych zająłem się w 2014 za namową mojej żony. Z racji posiadanej wiedzy i lekkiego pióra mogłem tworzyć przyjazne w odbiorze treści dotyczące nawet najtrudniejszych zagadnień medycznych. Traktuję to nie tylko jako mój dodatkowy zawód, ale także swego rodzaju rozwinięcie misji farmaceuty. Na przykład w okresie pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 tworzyłem liczne teksty o chorobie Covid-19, zwłaszcza o skuteczności i bezpieczeństwie szczepień ochronnych, przez co miałem nadzieję na zwiększenie świadomości wśród społeczeństwa oraz odkłamywanie wielu pojawiających się w tamtym czasie fake newsów. Podczas, gdy w mojej pracy w aptece liczba pacjentów, którym mogę pomóc poprzez rozwiewanie ich wątpliwości jest ograniczona, tak podczas tworzenia tekstów na portale internetowe liczba odbiorców jest wielokrotnie większa.
Czym się Pan zajmuje poza redagowaniem treści oraz po pracy w aptece?
Na co dzień jestem tatą 6-letniego Krzysia oraz półrocznej Michalinki, którym staram się poświęcać jak najwięcej czasu. Poza nimi moje pasje są czysto prozaiczne. Uwielbiam rower i długie, wielokilometrowe podróże po terenach Kujaw i Pomorza, a także piłkę nożną, w której reprezentowałem swoją Izbę Aptekarską na mistrzostwach Polski farmaceutów. Wieczorami zaś zaczytuję się w kryminałach Jo Nesbo, Tess Gerritsen, Wojciecha Chmielarza czy popularyzatora astrofizyki Neila deGrasse Tysona. Sama astrofizyka jest również moją pasją, jednakże z powodu natłoku innych zajęć nie mam czasu by ją rozwijać tak jak bym chciał. Uwielbiam także gotować i przyrządzać drinki w czym pomagało mi moje doświadczenie z wykonywania receptury aptecznej, jednak od kiedy żona kupiła Thermomix, moje umiejętności kulinarne nie są już tak często wykorzystywane w domu :-)
Czego brakuje w polskich aptekach? Z jakimi problemami borykają się aktualnie polscy farmaceuci?
Ciężko jest mi mówić w imieniu wszystkich farmaceutów, więc mogę tylko odpowiedzieć na to pytanie z mojej perspektywy. Ciągle brakuje mi lepszej współpracy na linii lekarz-pacjent-farmaceuta czy szerszego wykorzystania potencjału farmaceutów. Uważam, że polska ochrona zdrowia może zostać lepiej zorganizowana. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej mogliby zostać odciążeni z części swojej pracy, gdyby przenieść ją na farmaceutów- oczywiście za dodatkowym finansowaniem z NFZ. Poprzez poszerzenie możliwości farmaceutów zyskałby przede wszystkim pacjent, a całościowy bilans funduszu zdrowia byłby z pewnością dodatni. Oczywiście widzę, że zmiany następują, jednak dzieje się to zbyt powoli z mojej perspektywy.
Czy wybierając raz jeszcze zawód, ponownie zostałby Pan farmaceutą?
Z pewnością :-)